Jak wyobrażacie sobie współczesnych Indian? Jako myśliwych polujących na bizony? Pomarszczonych starców palących fajkę przy ognisku? Nic z tych rzeczy. Dzisiaj nie będzie żadnych bajek, tylko srogie realia życia mniejszości etnicznej.
Rezerwaty
Na terenie USA żyje około 5.2 miliona Indian z 562 różnych plemion. Około 22% z nich mieszka w 326 rezerwatach. To terytoria, które mają swoją własną autonomię, zarządzane są przez plemiona, a nie władze państwowe. Zgodnie z umową między USA a Indianami (Tribal sovereignty), w rezerwatach dopuszcza się praktykowanie lokalnego prawa plemiennego. Nie może ono jednak być sprzeczne z prawem powszechnie obowiązującym w USA. Władze państwowe mają bardzo ograniczone możliwości wtrącania się w działalność Indian na terenie rezerwatów, nie mogą np. ściągać od nich podatków. Największy rezerwat należy do Indian z plemienia Navajo i leży w granicach 3 stanów: Arizona,New Mexico, Utah. Zajmuje powierzchnię około 27 tys mil kwadratowych, czyli mniej więcej tyle co Irlandia. Mieszka w nim około 300 tys Indian.
Poziom życia na tych terenach znacząco odbiega od standardu USA. Mówi się nawet, że warunki życia w rezerwatach zbliżone są do tych z krajów treciego świata. To zamknięte społeczności, gdzie poważnymi problemami są alkoholizm, bezrobocie, braki w wykształceniu, bezdomność i ubóstwo. Najwięcej Indian zatrudnionych jest w administracji plemiennej, kasynach i turystyce.
Hazard i kasyna
Każdy stan sam reguluje to czy i w jakim zakresie dozwolone są gry hazardowe i kasyna. Na 50 stanów USA, tylko w 22 dopuszczalne jest funkcjonowanie prywatnych kasyn. Ich działalność jest opodatkowana i ściśle kontrolowana przez państwowe agencje. Jednak państwowe regulacje i nadzór nad hazardem nie dotyczą rezerwatów. Żaden stan nie może zabronić lokalnym plemioniom prowadzenia działalności hazardowej na ich własnym terenie. Dlatego ponad 220 plemion w 29 stanach zarządza ponad 350 kasynami. To biznes, który przynosi rocznie miliardy dolarów. Najbardziej dochodowe indiańskie kasyno, to complex Foxwoods Resort Casino prowadzony przez plemię Mashantucket Pequo w rezerwacie w stanie Connecticut, a wygląda tak:
Turystyka
Wiele z przyrodniczych atrakcji turystycznych znajduje się fizycznie w rejonach zarządzanych przez Indian. To plemiona sprawują pieczę np. nad Grand Canion Skywalk, czyli platformą widokową nad Wielkim Kanionem Jeżeli chcecie zwiedzać np. Lower lub Upper Antelope Canion też musicie kupić bilety od Indian i to Indianie będą tam Waszymi przewodnikami. Dzięki temu mają okazję do utworzenia i utrzymywania miejsc pracy, co w tych społecznościach nie jest łatwe. W niektóre rejony rezerwatu możecie wejść, inne będą zamknięte dla turystów. W okolicy Grand Canion można zwiedzać swego rodzaju skanseny, w których organiozwane są pokazy tradycyjnego tańca, kiermasze biżuterii.
Trudna rzeczywistość
Od czasu przybycia europejskich osadników, Indianie spychani byli do coraz to gorszego położenia. W tym momencie, Ci żyjący na ziemiach przodków, nie mają wiele opcji rozwoju. Podobnie jak w przypadku rdzennych mieszkańców Alaski, dużym problemem są uzależnienia, ubóstwo, brak miejsc pracy w rezerwatach. Rzadko zdarza się żeby ktoś się wybił. Tak naprawdę tylko turystyka i hazard umożliwiają tam podniesienie standardu życia.
Życie współczesnych Indian dalekie jest od historii o Pokahontas. My jako turyści, możemy wspierać Indian, odwiedzając prowadzone przez nich atrkacje turystyczne (i kasyna), jak np. wspomniany w tym tekście Skywalk, czy kaniony w Arizonie. Warto tam pojechać, bo to unikatowe widoki, których nie spotkacie nigdzie indziej. Poniżej kilka dowodów.
Zdjęcia z indiańskiego skansenu w okolicy Grand Canion.
Dla ciekawych, więcej informacji o rezerwatach tutaj:
19 komentarzy
Witam
Zawsze interesowała mnie tematyka Indian Północno-Amerykańskich .
Przeczytałem mnustwo książeka na ten temat, czasami wstydzę się że noszę biały kolor skóry.
Podziwiam ich za ich umiejętność współżyciza z naturą , eksplorację jej bez naruszenia jej zasobów.
Uważam że blok jest ciekawy chociaż bardzo wąski.
Pozdrawiam i czekam na więcej
Wokjtek
Dzięki! Bog dopiero się rozkręca, ale każdym tygodniem będzie pojawiało się więcej treści.
Też staram się dowiedzieć czegoś o Native Americans. Im więcej czytam na ich temat, tym więcej mnie zaskakuje. Jeszcze pojawi się tu wiele treści na ich temat.
Przeczytałem mnóstwo książek na ten temat, czasami wstydzę się że noszę biały kolor skóry.
Serio wstydzisz się za kolor skóry? A co ty i twoja rodzina, naród zrobiła złego indianom ? Miej pretensje do anglo-sasów.
Cześć Wojtku! Czy możesz podrzucić mi kilka tytułów w tematyce Indian. Chciałbym poznać lepiej ich kulturę i podejście do życia. Nie łatwo znaleźć dobre i wiarygodne źródło.
Bardzo bym chciał otrzymywać informacje o rozwoju tego bloga
Zapraszam do zaglądania na bloga i do Social Media, np. Fb https://www.facebook.com/uwujasama/.
Świat jest niezwykły i ludzie, którzy go tworzą. Tu takie rezerwaty i tipi-chatki a tu wielki gmach kasyna. RÓŻNICA -niesamowita.
Jeszcze tutaj będę pisać o życiu Indian i ich problemach! Mam na liście jeszcze kilka tematów. Zapraszam w przyszłości.
Zawsze interesowało mnie życie Indian .Dużo czytam.bardzo ciekawy artykuł
Dziękuje! Zapraszam na bloga w przyszłości, jeszcze będziemy wracać do tematu Indian 🙂
O jaki ciekawy temat, przeczytałam z zainteresowaniem i jakie cudne zdjęcia.
Dzięki Magda za miłe słowa!
witaj. bardzo się cieszę że tu zawitałam ! tematyka która lubię zabieram się za czytanie . pozdrawiam i Wszystkiego dobrego w Nowym Roku. Asia
Wow, hotel wygląda mega imponująco!
Niestety, ale zasiedlenie Ameryki Północnej przez europejską ludność negatywnie wpłynęła na rdzennych mieszkańców i dziś ich życie nie ma nic wspólnego z radosnym obchodzeniem Święta Dziękczynienia. W rezerwatach tak jak napisałaś występuje duży problem alkoholizmu, czy bezrobocia, a większość mieszkańców nie stara podnieść się swojego poziomu życia z powodu przyzwyczajenia i wygody. Status prawny rezerwatów jest natomiast wielokrotnie nieuregulowany, przez co rezerwaty otrzymują duże wsparcie finansowe od przeróżnych organizacji.
Zastanawiam sie na ile prawdziwe sa serialowe obrazki o tym ze do rezerwatu mieszkańcy miasteczka obok wejsc nie moga pod groźba ostrzalu? Jak sie to ma do tego ze turysci do kasyna sa mile widziani
Fakt – do niektórych części rezerwatu nie należy wchodzić i nie plątać się Indianom koło domów. Pewne zakamarki rezerwatów służą ludziom do mieszkania, a nie zwiedzania i robienia zdjęć. Przecież nikt z nas nie chciałby spotykać w swoim ogródku turystów 😉
Trzeba też pamiętać, że w niektórych stanach posiadanie broni jest legalne. Wchodzenie na prywatną posesję jest niezgodne z prawem i w skrajnych przypadkach, ktoś może użyć broni, żeby odgonić nieproszonych gości. Powiedziałabym raczej, że na płotach prywatnych posesji można spotkać tabliczki ostrzegawcze (jak u nas „zły pies”). Na takiej tabliczce znajdziesz informację, że to prywatny teren i że posiadanie broni jest w okolicy dozwolone. Taka sugestia 🙂 Z tym, że takie ostrzeżenia wiszą nie tylko u Indian, ale i u wielu mieszkańców np. Arizony.
Bardzo ciekawy wpis. Szkoda tych Indian. Pozdrawiam!
Dziekuję 🙂 Dopiero zaglębiam się w temat i dowiaduję o ich współczesnym życiu i problemach coraz więcej. Podzielę się tym co wiem wkrótce.